Dzisiaj nareszcie dotarłam do babci. Uwierzcie, że tutaj, czyli na wsi, jest o wiele piękniej, jest po prostu bajecznie. Wszystko wygląda jak ze szkła, dosłownie jak w krainie lodu. Mimo, że jest -11 stopni, to w domu, w tej babcinej atmosferze jest +50. Otworzyłam tylko drzwi, a już czułam zapach klusek parowych, jejku jakie to cudownie, że 30km ode mnie, od nie tak ładnego Wielunia, daleko od spalin i większości ludzi, jest tak pięknie. Jutro postaram się dodać więcej zdjęć tego miejsca, tylko muszę się ruszyć z ciepłego domku, a to nie jest łatwe. Bardzo lubię te babcine opowieści o tym jak to było gdy ja i moje rodzeństwo byliśmy mali i kto co robił. I oczywiście każdy z nas ma nadzieję, że to on był tym idealnym dzieckiem, które było grzeczne i potulne jak aniołek. To babcia zawsze wyprowadza nas z tego błędu mówiąc, że ,,każde dziecko inaczej broiło''. Na tym kończę ten wpis. Odezwę się jutro z świeżymi zdjęciami naszej
teraz tylko daje Wam takie bezsensowne i średnie moje zdjęcie.
Lecę do babci, papa <33
Do jutra. Obiecuję pojawię się tu częściej.
Ola.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz