wtorek, 27 maja 2014

buciki

Hej.
Znów mnie tu nie było troszkę,za co Was bardzo przepraszam, ale ostatnie tygodnie szkoły, a tym bardziej przed Komersem i Małgochami, nie są najlepszym momentem o chwilę czasu dla siebie. W ostatnim czasie trochę się działo, więc nie miałam chwilki by to zajrzeć, ale spokojnie, już jestem i mam nadzieję, że uda mi się pisać znów w miarę systematycznie.
Dzisiejszy dzień..hmm. nie wiem czy mogę zaliczyć do udanych, a w zasadzie połowę dnia, od samego rana czułam się źle, ale myślałam, że dam rade i wytrzymam do końca lekcji. Nie udało się. Było mi słabo i zabrali mnie ze szkoły. A teraz pozostaje mi tylko nauka. Jutro dwa sprawdziany, mam nadzieję, że to jakoś będzie.
Nie mogę uwierzyć w to, że już w tą sobotę moje urodziny (!), tak to szybko zleciało, a od tej soboty za tydzień już komers. I to jest ta scena, w której zaczynam się stresować. Sukienkę, buty i wzór fryzury już są, pozostają tylko dodatki i dobre samopoczucie. Próby idą nam całkiem dobrze, jak na nasze ,,zorganizowanie'', gorzej z dekoracją, ale to już inna historia. Chyba tęsknie za wolnymi weekendami, za wolnymi popołudniami bez myśli o tym co jeszcze muszę zrobić. Z jednej strony tab bardzo chce wakacje, ale z drugiej jeśli wakacje, to co raz to bliżej do szkoły średniej, czego boję się strasznie.
Pomiędzy lekcjami, nauką, szkołą, domem, projektami, piosenkami, próbami zdążyłam się pozachwycać przepięknymi bucikami w rozmiarach mrówki, które już należą do naszej kruszynki- Amelki. Są to piękne czerwone, małe balerinki z brokatem i kokardą. Czemu takich nie było, kiedy to ja byłam takim bobaskiem, przecież ona ma dopiero 6 tygodni, a już takie cudeńka *.* Zresztą sami zobaczcie, co teraz ludzie nie wymyślą :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz