sobota, 3 maja 2014

spring?

hej.
Dzisiaj to już wgl. nie czułam wiosny. Pogoda nie jest za dobra jak na wiosenne dni, gdzie powinno być dużo słońca. Było wręcz przeciwnie, deszcz, wiatr, zimno. Nie chciało się nawet nosa wystawiać za drzwi. Kolejny dzień, który spędziłam w większości u cioci nad opieką nad małą. Gdy wróciłam do domu, spotkałam się z Kasią, w końcu nam się udało umówić poza szkołą. Posiedziałyśmy, pogadałyśmy i pośmiałyśmy się, więc wieczór upłynął w miłej atmosferze. A teraz pozostaje naszykować się na jutro, czyli wielki dzień Kacpra. To takie niesamowite jak to dziewięcioletnie dziecko się stresowało pierwszą spowiedzią i jak stresuje się przed jutrem, tym bardziej, że czyta Ewangelię, więc rola życia przed nim. Nasz dom wygląda jak wielkie pobojowisko. W każdym pokoju poprasowane i popowieszane na wieszakach ubrania, biżuteria, kosmetyki i wszystkie potrzebne rzeczy. Dziś zdążyłam tylko pomalować paznokcie, a jutro fryzura, makijaż i gotowe. Mam nadzieję, że to będzie dobry  dzień, a przede wszystkim dopisze nam pogoda, bo osobiście pamiętam, że na mojej Komunii ciągle padał deszcz. Dzisiaj jedyne co dawało mi optymistyczny nastrój z rana, po zobaczenia jaka jest pogoda, to tylko kubek na poranną kawę.
Mam nadzieję, że Wam dzień minął o wiele lepiej niż mi, że majówkę będziecie miło wspominać.
Miłej niedzieli, trzymajcie się, buźka <333
Ola.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz